czwartek, 12 lutego 2015

Co ma wspólnego Paw ze Scarlett O'Hara? :)

Co ma wspólnego Paw ze Scarlett O'Hara? :)
Pewnie nie wiele poza tym, że tak nazwałam moje ostatnie dwa projekty, które chciałam Wam pokazać. Myślę, że nie będziecie mieć w wątpliwości, który to który :D
Zapraszam do obejrzenia foteczek.












poniedziałek, 7 lipca 2014

"Chce duZą"

Po uszyciu mojej >>>kiecki<<< został mi niewielki kuponik tkaniny w różyczki i ciut większy w kropeczki. W zapasach miałam też piękny malinowy tiul. Cały dzień myślałam jaką sukienunie dla niuni z tego uszyć - a uszyć coś musiałam bo jak się oprzeć słowom "Mamooo mi też uszyj sukienkeee". Zaczęłam od tej z tego >>>tutoriala<<<. Wykroiłam, zszyłam, zapraszam niunię do miary i co słyszę? - "niee ta sukienka, ja chce duzą!", co znaczy mniej więcej, że ma to być sukienka z tych balowo - księżniczkowych. No więc cóż mi zostało - sprułam gotową niemalże sukienunie i wykroiłam kolejną. Ta spełniła oczekiwania mojej księżniczki :)



A tu tutu przed połaczeniem z górą kiecuszki.




niedziela, 6 lipca 2014

wtorek, 1 lipca 2014

Szykuje się duża impreza :) Part 3

Tym razem przyszedł czas na coś dla mnie. Poszalałam! Kupiłam cudna niebieska tkaninę w różyczki i zestawiłam ją z różową tkaniną w biale kropki, a co! Jak szaleć to szaleć :)

COŚ wygląda mniej więcej tak :)


Sukienunie szyło się całkiem przyjemnie poza małą wpadką z dolną różową listwą, którą podkleiłam z jednej strony. Po przyszyciu jej do sukienki listwa brzydko się marszczyła. Nie pomogło też przyszycie plisy tak aby strona podklejona była od zewnątrz. Ostatecznie przestębnowałam ją w kolo 5 razy w równych odstępach - POMOGŁO! :)




A tu stan przed :P wraz z zaplanowanymi dodatkami. Rozważam jeszcze dodanie cieniutkiego granatowego paseczka...


I jak zwykle kilka foteczek pamiątkowych :)




ps. Został mi maleńki kuponik tych cudnych różyczek i już mam pomysł jak go wykorzystać.
Ani centymetr nie może się przecież zmarnować! :D


wtorek, 13 maja 2014

Szykuje się duża impreza :) Part 2


Zadecydowałyśmy z mamcią, że tkaninę na jej sukienkę kupimy na ebay'u. Opis mówił, że tkanina wypas używana przez designer'ów w wielkim świecie, żal nie zaryzykować! Klik, klik zrobione. W miedzy czasie wybrałyśmy się do miasta po tkaninkę na sukienkę dla niuni. Gdy już byłyśmy w drodze powrotnej olśniło mnie, że dla niuni i dla mamy wybrałyśmy ten sam kolor - czerwony. Łudziłam się, że tkanina która dotrze z ebay'a będzie w innym odcieniu... niestety albo stety kolor jest niemalże identyczny :D Tylko jakość tkaniny z ebay'a o niebo lepsza. Oczywiście nie obeszło się bez wpadki. Kupiłam 3 metry dostałam 2.85 i do tego pierwszy metr był brudny. Szybciutko poukładałam części wykroju i wyliczyłam, ze zabraknie mi ok 80 cm. Opisałam sytuację sprzedawcy (nie załączając nawet zdjęć) , który bez najmniejszego problemu jeszcze tego samego dnia wysłał mi dodatkowy metr wraz z przeprosinami napisanymi odręcznie specjalnie do mnie! Naprawdę godny pochwały akcent.

No to do dzieła! Wybrałyśmy prostą sukienkę (0012A) z BURDA Klasyka 2/2013. Porównałam wymiary mamy z tabelą w Burdzie i wyszło mi, że rozmiar 50 bedzie w sam raz w szczególności gdy dodam jeszcze co nieco w talii. Oczywiście, szablonów nie sprawdziłam... zaufałam, wykroiłam przygotowałam do miary i... się przeraziłam! Sukienka wisiała jak worek, wszędzie było wszystkiego za duzo! Myślę, że gdybym wykroiła rozmiar 46 to chyba byłby w sam raz. Spędziłam nad kiecką 3 dni! Nad kiecką, która miała być uszyta w jedno popołudnie! Byłam bliska wyrzucenia jej do kosza. Ostatecznie wyszła tak:



...aaa dopowiem tylko, że sukienka uszyta została z dość grubej, lejącej i nieco elastycznej tkaniny.
A to oryginał "rodem z Paryża":



wtorek, 29 kwietnia 2014

Szykuje się duża impreza :) Part 1

Szykuje się duża impreza, już nie mogę się doczekać :) 
Kieckę dla niuni już mam. Postanowiłam, że ma nawiązywać do stylu Marilyn Monroe. Łatwo nie było, niunia uwielbia sukienki i spódniczki ale przymiarki są nudne nooo... i te szpilki takie nieprzyjazne...

Udało się ostatecznie osiągnąć taki efekt.


Inspiracją byly te oto dwie sukienki:



Z przyczyn "technicznych" :) niemożliwe było wykonanie większego dekoltu - myślę, że za kilkanaście lat da się to nadrobić :D 


I jak tradycja nakazuje-jedna robocza fotka ku pamięci :)